Nareszcie mam sprawny komputer, jest nadzieja, ze moj blog zyska na tym:), choc jeszcze troche potrwa, zanim naucze sie na biezaco wklejac zdjecia....
Od poczatku stycznia bardzo tworczo odpoczywam, bo styczen to MOJ miesiac, to czas na regenaracje sil i na naladowanie magazynku sil na caly rok. Kocham styczen!Ale zeby nie bylo,ze nic nie robie! Juz powstalo pare maskotek, i kilka rozpoczetych projektow, bo pomysl goni pomysl i zanim mnie wena tworcza na dany pomysl opusci, szybko zaczynam go realizowac,potem pojawia sie nowy, wiec ten odkladam... potem wracam i tym sposobem nigdy sie nie nudze:), Teraz ponizej powinnam pokazac o czym mowa niestety trzeba jeszcze nauczyc sie zdjecia wklejac... wracam wiec do rozpoczetej firanki,a wkrotce nowy post.
no sąsiadko ,jestem pełna podziwu dla twoich prac ,nawet nie wiedziałam ,że jesteś tak twórcza.Zyczę ci dużo pomysłów i siły do zrealizowania wszystkich :) pzdr z zaśnieżonej Ostropy .Urszula
RépondreSupprimerWitaj Urszulko witaj, nikt nie wiem co w nim siedzi:), nasze mamy tworcze to i my cos tam zalapalysmy:), pozdrawiam
RépondreSupprimer